Zaczynając malować ten obraz, zupełnie nie miałem pojęcia co tak właściwie chce namalować? Tym razem nie jest to kopia jakiegoś obrazu, tylko to co siedziało w danej chwili w mojej głowie. Sądząc po tym co z tej głowy wyszło, stwierdzić można, że chyba nie jest to najradośniejszy czas w moim życiu. Chyba czuję się trochę jak to samotne ciemne drzewo w pustce.
Nie jest to jakiś majstersztyk malarski, ale cały czas próbuję i się uczę, a jeśli chodzi o impresjonizm to jest to mój pierwszy raz. Mówi się że tylko krowa nie zmienia poglądów, a że "chyba" krową nie jestem...
Zawsze byłem fanem realizmu i historycyzmu, ale w tej chwili uważam, że impresjonizm wcale nie jest taki jak myślałem o nim jeszcze 2 lata temu. Nie zmieniam zdania do tego że realizm jest moim ulubionym stylem, lecz impresjonizm wskoczył o kilka stopni w moim rankingu "lubię to". Po namalowaniu tej impresji zauważyłem, że obraz delikatnie przypomina okładkę zespołu Staind Break the Cycle, który przewija się co jakiś czas w mojej playliście. Oczywiście polecam każdemu kto lubi szeroko pojętą muzykę rockową.